KszeMałe61 PRZED i PO

KszeMałe61 PRZED i PO
K.S.61

środa

13. Zabierają mi wszystko...


Pięknie lato się zaczęło, oj pięknie:

1)      Najpierw włamano się do mojego domku na działce
2)      Przedwczoraj dowiedziałam się, że na terenie naszego ROD pobito ze skutkiem śmiertelnym jakiegoś starszego pana, tylko dlatego, że nie miał papierosów
3)      Trybunał Konstytucyjny orzekł, że 24 artykuły ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych są niezgodne z konstytucją

O ile dwa pierwsze akty bandytyzmu nie podlegają żadnej dyskusji, to punkt trzeci przedyskutować trzeba. Rozumiem, że grupa ludzi na tym się wzbogaci, ale kosztem kogo? Głównie kosztem emerytów, czy tak jak ja samotnych matek, dla których działka to jedyne dostępne miejsce wypoczynku i pomoc w ratowaniu budżetu domowego tym co ziemia urodzi. Przykro mi bardzo. Dopiero to miejsce kupiłam, a pewnie niedługo je stracę. Jeśli gmina narzuci duże podatki, lub zechce teren sprzedać trzeba będzie pożegnać ten kawałek ziemi. Właściwie powinnam się przyzwyczaić, bo od kilku lat ciągle tracę kogoś lub coś ważnego, zostaje pustka i płacz do poduszki…


A to nasze kolejne plony:




I przyjemność dzieci:


Pozdrawiam.

poniedziałek

12. 1 lipca 2012


1 lipca 2012 roku, imieniny mojej śp. Mamy, dzień, który przez lata kojarzył mi się z wielką uroczystością i ciastem z galaretką, które Mama robiła najlepsze na świecie. Jednak ten rok nie pozostawia złudzeń, że tamten czas już nie wróci. Niedziela rozpoczęła się burzą, która trwała kilka godzin, a skończyła się koło 9. Myślałam, że nie ma sensu jechać na działkę, gdy jest tak mokro, ale nagle wyszło słońce, zrobiło się potwornie ciepło i duszno. Koło 12-tej było sucho i podjęliśmy decyzję, że jednak jedziemy. Kupiliśmy pyszne jedzonko na grilla, słodycze, ciepłe bułki. Już chcieliśmy ruszać, gdy zepsuł się samochód. To drugi zły znak tego dnia. Gdy już auto ruszyło, na znak trzeci nie czekaliśmy długo. Na działce zastaliśmy… pobojowisko. Ktoś się włamał, niszcząc wszystkie zamki w 4 drzwiach, ukradł kran z kuchni, przeszukiwał dom szukając czegoś (nie wiem, czego może kosiarki, bo trawa była świeżo skoszona). To drugie włamanie, jakie przeżyłam i mam dokładnie te same odczucia. Kilka lat temu włamano się do mojego mieszkania i skradziono mi (wdowie z małym dzieckiem), w biały dzień, wszystko, co miało wartość. Wtedy straciłam wiarę w człowieka na zawsze. Czułam się jak zgwałcona, ktoś wszedł do mojego domu, szperał w szafkach, rozrzucał rzeczy, czuł się u siebie i zabrał mi znacznie więcej niż rzeczy materialne. Nigdy nie zapomniałam tamtego uczucia i teraz ono wróciło. Jednak nie bez powodu wszędzie na świecie Polak to złodziej. Życzę wszystkim złodziejom wszystkiego najgorszego, co tylko może spotkać człowieka – przeklinam was. 



 
A z tych miłych rzeczy, zebrałyśmy 4 kg jabłek, z których wyszło 7 słoików musu jabłkowego, pomidorki i śliwki rosną. 


Pozdrawiam wszystkich (oprócz złodziei) niezwykle smutno :-(